zawiniętego Bućka... Siedziała na stołku na samym środku iżby i uśmiechała się, kiedy ojciec mnie przyprowadził.<br>- Gdzie Buciek? - zapytałem od razu. <br>- Nie ma Bućka - odpowiedziała.<br>- A gdzie jest? <br>- Nie ma go...<br>- Nie męcz matki - powiedziała gospodyni. Przecież widzisz, że jest zmęczona. Jak ją będziesz dalej dręczył, to sobie pójdzie i wcale nie wróci. Idź lepiej na podwórze, pobiegaj!<br>- Ale ja chcę wiedzieć, gdzie jest Buciek! - zawołałem.<br>Na wsi było dobrze. Wieś to były przestrzenie na których nie spotykało się ludzi których nie chciało się spotkać, a tylko tych, którzy czekali na nas w ustronnych chatach, dawali nam jeść, pozwalali, przenocować, znali