Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 14/7
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
z wrocławskich aktorów, pragnącego zachować anonimowość, atmosfera w teatrze zrobiła się nie do zniesienia. W teatrze potworzyły się obozy zwolenników i przeciwników dyrektora. - Najgorzej jednak mają ci, którzy próbują pozostać neutralni - powiedział aktor.
Dlatego też władze miejskie zdecydowały się na wprowadzenie arbitra. Jednak znalezienie odpowiedniej osoby - zdaniem Zdrojewskiego - nie było wcale łatwe. - Miała to być osoba kompetentna w sprawach teatru, ale przede wszystkim ciesząca się autorytetem wśród wrocławskich aktorów - mówił Zdrojewski. Dodał, że kandydatów było dwóch: prawnik i teatrolog. Ostatecznie zdecydowano się poprosić prof. Deglera o zajęcie się Teatrem Współczesnym i panującymi tam konfliktami.
Zdrojewski zaznaczył, że pełniona przez profesora funkcja
z wrocławskich aktorów, pragnącego zachować anonimowość, atmosfera w teatrze zrobiła się nie do zniesienia. W teatrze potworzyły się obozy zwolenników i przeciwników dyrektora. &lt;q&gt;- Najgorzej jednak mają ci, którzy próbują pozostać neutralni&lt;/&gt; - powiedział aktor.<br>Dlatego też władze miejskie zdecydowały się na wprowadzenie arbitra. Jednak znalezienie odpowiedniej osoby - zdaniem Zdrojewskiego - nie było wcale łatwe. &lt;q&gt;- Miała to być osoba kompetentna w sprawach teatru, ale przede wszystkim ciesząca się autorytetem wśród wrocławskich aktorów&lt;/&gt; - mówił Zdrojewski. Dodał, że kandydatów było dwóch: prawnik i teatrolog. Ostatecznie zdecydowano się poprosić prof. Deglera o zajęcie się Teatrem Współczesnym i panującymi tam konfliktami.<br>Zdrojewski zaznaczył, że pełniona przez profesora funkcja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego