Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
zwilgotniałymi z uczucia oczyma. Liliana wręczyła mi różyczki. Wycisnęła na mych ustach namiętny pocałunek szepcąc: "Nigdy cię nie zapomnę", a Zdzisio ucałował mnie w oba policzki: "No to cześć, chłopie! Pamiętaj! Dzwonisz do mnie w Warszawie!" Pociąg ruszył i oto odjeżdżałem ku nieznanemu pozostawiając mych troje przyjaciół. Ten tydzień na wczasach był mimo wszystko najbardziej beztroskim epizodem w mym smutnym życiu. Tłukąc się na twardej ławce do Warszawy powinienem był się więc spodziewać jakiegoś nowego ciosu.
Chwilowo nic go nie zapowiadało. Przed Warszawą wyrzuciłem za okno różyczki Liliany, a gdy tylko pociąg przystanął na Dworcu Wschodnim, wyskoczyłem na peron: będzie czy
zwilgotniałymi z uczucia oczyma. Liliana wręczyła mi różyczki. Wycisnęła na mych ustach namiętny pocałunek szepcąc: "Nigdy cię nie zapomnę", a Zdzisio ucałował mnie w oba policzki: "No to cześć, chłopie! Pamiętaj! Dzwonisz do mnie w Warszawie!" Pociąg ruszył i oto odjeżdżałem ku nieznanemu pozostawiając mych troje przyjaciół. Ten tydzień na wczasach był mimo wszystko najbardziej beztroskim epizodem w mym smutnym życiu. Tłukąc się na twardej ławce do Warszawy powinienem był się więc spodziewać jakiegoś nowego ciosu.<br>Chwilowo nic go nie zapowiadało. Przed Warszawą wyrzuciłem za okno różyczki Liliany, a gdy tylko pociąg przystanął na Dworcu Wschodnim, wyskoczyłem na peron: będzie czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego