Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
tak gładko, jak się spodziewali.
Pani Lichoniowa postawiła na stole dzbanek z kawą, zatrzymała się i powiodła po chłopcach urażonym spojrzeniem.
- Macie dobre apetyty, łapserdaki. Właściwie nie powinnam wam dać śniadania. Żebyście wiedzieli, co ja przeżyłam! Chłopcy opuścili głowy i utkwili wzrok w nylonowym obrusie.
Paragon próbował ratować sytuację.
- Taka wdechowa ta kaszka, pro... pani, że grzechem byłoby jej nie zjeść. Takiej kaszki nawet w "Bristolu" nie dostanie.
Tym razem gospodyni nie zwróciła uwagi na komplementy chłopca.
- Co ja się strachu przez was najadłam. Już chciałam iść na milicję. Jak można tak późno włóczyć się po nocy?
- Nie mieliśmy, ciociu, zegarka
tak gładko, jak się spodziewali.<br>Pani Lichoniowa postawiła na stole dzbanek z kawą, zatrzymała się i powiodła po chłopcach urażonym spojrzeniem.<br> - Macie dobre apetyty, łapserdaki. Właściwie nie powinnam wam dać śniadania. Żebyście wiedzieli, co ja przeżyłam! Chłopcy opuścili głowy i utkwili wzrok w nylonowym obrusie.<br>Paragon próbował ratować sytuację.<br> - Taka wdechowa ta kaszka, pro... pani, że grzechem byłoby jej nie zjeść. Takiej kaszki nawet w "Bristolu" nie dostanie.<br>Tym razem gospodyni nie zwróciła uwagi na komplementy chłopca.<br> - Co ja się strachu przez was najadłam. Już chciałam iść na milicję. Jak można tak późno włóczyć się po nocy?<br> - Nie mieliśmy, ciociu, zegarka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego