Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
najładniejsza, narcyzka, wyszła za rzeźnika Szymona Fleischera, który jej przyrzekał klejnoty i wszystko, co zechce, a potem nie mógł nastarczyć i zadłużył się. Pewnego rana służąca poszła na strych po bieliznę i znalazła go wiszącego między koszulami. Ich Mania była parę lat starsza ode mnie. Jetce wyswatano potem Ariego Mańczyka, wdowca, który miał tanią konfekcję na Krakowskim Przedmieściu w Lublinie. Wtedy wszyscy przyjeżdżali do Truskawca, uzdrowiska pod Drohobyczem, i swatali. A każdy chciał oszukać, to ona była zawsze piękna i z dużym posagiem, a on miał świetny interes, a potem się okazywało, że ani jedno, ani drugie, jak w handlu końmi
najładniejsza, narcyzka, wyszła za rzeźnika Szymona Fleischera, który jej przyrzekał klejnoty i wszystko, co zechce, a potem nie mógł nastarczyć i zadłużył się. Pewnego rana służąca poszła na strych po bieliznę i znalazła go wiszącego między koszulami. Ich Mania była parę lat starsza ode mnie. Jetce wyswatano potem Ariego Mańczyka, wdowca, który miał tanią konfekcję na Krakowskim Przedmieściu w Lublinie. Wtedy wszyscy przyjeżdżali do Truskawca, uzdrowiska pod Drohobyczem, i swatali. A każdy chciał oszukać, to ona była zawsze piękna i z dużym posagiem, a on miał świetny interes, a potem się okazywało, że ani jedno, ani drugie, jak w handlu końmi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego