Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
się przystosować, nie byli lubiani ani przez uczniów, ani przez resztę grona - mówi nauczycielka z jednego z trzech najbardziej renomowanych liceów krakowskich.
- To prawda. Na początku przyjmowaliśmy niemal każdego, kto chciał u nas pracować - przyznaje Anna Okońska-Walkowicz, sekretarz generalny Zarządu Głównego Społecznego Towarzystwa Oświatowego.
Zaznacza jednak, że szybko nastąpiła weryfikacja: ci bez inicjatywy odpadli.
W szkole nie ma miejsca dla nauczyciela, który chce tylko "odbębnić" program.
Już po paru miesiącach było wiadomo, kto się nadaje.
Nieudacznicy wylecieli, zostali tylko najlepsi.
Została jednak też opinia, która zraża niektórych kandydatów.
Pierwszoklasiści z państwowego liceum zapytani, co sądzą o profesorach z liceów niepublicznych
się przystosować, nie byli lubiani ani przez uczniów, ani przez resztę grona - mówi nauczycielka z jednego z trzech najbardziej renomowanych liceów krakowskich.<br>- To prawda. Na początku przyjmowaliśmy niemal każdego, kto chciał u nas pracować - przyznaje Anna Okońska-Walkowicz, sekretarz generalny Zarządu Głównego Społecznego Towarzystwa Oświatowego.<br>Zaznacza jednak, że szybko nastąpiła weryfikacja: ci bez inicjatywy odpadli.<br>W szkole nie ma miejsca dla nauczyciela, który chce tylko "odbębnić" program.<br>Już po paru miesiącach było wiadomo, kto się nadaje.<br>Nieudacznicy wylecieli, zostali tylko najlepsi.<br>Została jednak też opinia, która zraża niektórych kandydatów.<br>Pierwszoklasiści z państwowego liceum zapytani, co sądzą o profesorach z liceów niepublicznych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego