tego snu na strzesze i co chwila, odwracając głowy, spoglądaliśmy na siebie.<br> I jeszcze dodatkowo, niejako na kredyt, widzieliśmy siebie na odpuście, bo ten odpust mający się zacząć jutro, był już w nas.<br> Muzykantów na festyn zmówiono zza lasu, z drewnianego miasteczka.<br> Była do żydowska rodzina chodząca od pokoleń z wesela na wesele, z festynu na festyn, wracająca za las, do drewnianego miasteczka raz w tygodniu na szabas.<br> Dla nich, dla tych żydowskich muzykantów, żeby ich nie urazić (zresztą stało to w umowie), gotowano w specjalnie czyszczonym piaskiem garnku koszerną kurę lub gęś.<br> <page nr=55><br> Na wszelki jednak wypadek ojciec tej muzykującej rodziny