za stołem. Próbował opowiadać dowcipy, ale głupie, więc nikt go nie słuchał. Ze złości przewrócił stół i poszedł tańczyć, choć nie mógł utrzymać się na nogach. Deptał partnerkom po bucikach, jedną nawet przewrócił i doprowadził do tego, że kobiety odmawiały jego zaproszeniom do tańca. Wściekł się, krzyczał, że to jego wesele i że chce się bawić... Psuł całą uroczystość, szwagrowie uznali, iż należy palmusa unieszkodliwić i zaczęli z nim pić na zmianę, dzięki czemu szybko padł jak martwa kawka i można go było zanieść do łóżka.<br><q>- Agna potem przez dwa dni płakała, że nie miała prawdziwej nocy poślubnej</> - kiwa głową Marczakowa