ich obywatelami. Krok w krok za Osamą wędrowała wielotysięczna armia podobnych mu straceńców, tułaczy, banitów i buntowników z Algierii, Tunezji, Egiptu, Syrii, Jemenu, Arabii Saudyjskiej, Palestyny, a także Filipin, Kenii, Somalii, Zanzibaru, Bośni, Albanii, Kaukazu. Prowadząc swoją wojnę przeciwko Ameryce i zdeprawowanym przez nią muzułmańskim władcom, Osama pomagał wszystkim, którzy wespół z nim w każdym zakątku świata pragnęli prowadzić walkę o stworzenie sprawiedliwego kalifatu, rządzonego według bożych praw.<br>Saudyjczyk nie pretendował do roli kalifa ani nawet naczelnego dowódcy własnej armii. Robił to, co umiał najlepiej. Był kwatermistrzem, księgowym, szefem działu kadr. Kierowana przez niego Baza stała się skrzynką kontaktową, bankiem udzielającym