Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o zwierzętach, o polowaniu, o sąsiadach
Rok powstania: 1999
to było tak późno jesienią, że już śnieg leżał. Idzie. A gdzie mąż? Mówię: mąż się opala, książkę czyta. Pod piecem leży. A chyba tak nie będzie leżał? Ja mówię: chyba będzie leżał. A po co, mówię, mu robić. No, przyszedł do męża. O, Panie , nie będziesz pan leżał, lepiej weź się pan za robotę. Panie - mówi - kiepsko, nie ma z kim robić. A ja mówię: panie, to pan idzie z nim robić. Może pan z nim robić, a co to przeszkadza. Mówię nie pójdzie robić. Jak pan . Ale pani , już przebaczy pani...
- Panią przepraszał?
- No: przebaczcie mi, mówi. Może ja
to było tak późno jesienią, że już śnieg leżał. Idzie. A gdzie mąż? Mówię: mąż się opala, książkę czyta. Pod piecem leży. A chyba tak nie będzie leżał? Ja mówię: chyba będzie leżał. A po co, mówię, mu robić. No, przyszedł do męża. O, Panie &lt;gap reason="privacy"&gt;, nie będziesz pan leżał, lepiej weź się pan za robotę. Panie - mówi &lt;gap reason="privacy"&gt; - kiepsko, nie ma z kim robić. A ja mówię: panie, to pan idzie z nim robić. Może pan z nim robić, a co to przeszkadza. Mówię &lt;gap reason="privacy"&gt; nie pójdzie robić. Jak pan &lt;gap&gt;. Ale pani &lt;gap reason="privacy"&gt;, już przebaczy pani...&lt;/&gt;<br>&lt;WHO1&gt;- Panią przepraszał?&lt;/&gt;<br>&lt;WHO2&gt;- No: przebaczcie mi, mówi. Może ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego