to było tak późno jesienią, że już śnieg leżał. Idzie. A gdzie mąż? Mówię: mąż się opala, książkę czyta. Pod piecem leży. A chyba tak nie będzie leżał? Ja mówię: chyba będzie leżał. A po co, mówię, mu robić. No, przyszedł do męża. O, Panie <gap reason="privacy">, nie będziesz pan leżał, lepiej weź się pan za robotę. Panie - mówi <gap reason="privacy"> - kiepsko, nie ma z kim robić. A ja mówię: panie, to pan idzie z nim robić. Może pan z nim robić, a co to przeszkadza. Mówię <gap reason="privacy"> nie pójdzie robić. Jak pan <gap>. Ale pani <gap reason="privacy">, już przebaczy pani...</><br><WHO1>- Panią przepraszał?</><br><WHO2>- No: przebaczcie mi, mówi. Może ja