Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
jak odcisk żelaznej obręczy.
Kilkadziesiąt metrów dalej, na poboczu, znów był: płaski pas wyprasowany przez archaiczne koło od wozu. Takich kół nikt w dolinie nie używał już od ćwierć wieku, nieliczne furmanki jeździły na kołach od samochodów. Czyżby to tędy jechał wczoraj ten...?
Wypatrzyłem też ślady końskich podków, z charakterystycznymi wgłębieniami na końcach. Dawne pole dziadka Bronka było niedaleko. Przez dziesięć lat, które spędziłem w Ameryce, wszystko tu się pozmieniało. Żwirownia usypała nowe góry piasku, nadleśnictwo obsadziło sosnami i brzózkami piaszczyste pola, których już nikt nie chciał kupić ani brać w dzierżawę. Tam, gdzie kiedyś między wzniesieniami rosło kiepskie żytko i
jak odcisk żelaznej obręczy. <br>Kilkadziesiąt metrów dalej, na poboczu, znów był: płaski pas wyprasowany przez archaiczne koło od wozu. Takich kół nikt w dolinie nie używał już od ćwierć wieku, nieliczne furmanki jeździły na kołach od samochodów. Czyżby to tędy jechał wczoraj ten...? <br>Wypatrzyłem też ślady końskich podków, z charakterystycznymi wgłębieniami na końcach. Dawne pole dziadka Bronka było niedaleko. Przez dziesięć lat, które spędziłem w Ameryce, wszystko tu się pozmieniało. Żwirownia usypała nowe góry piasku, nadleśnictwo obsadziło sosnami i brzózkami piaszczyste pola, których już nikt nie chciał kupić ani brać w dzierżawę. Tam, gdzie kiedyś między wzniesieniami rosło kiepskie żytko i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego