Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
mogła jednak tego płaczu utamować, obcierała wciąż oczy, a łzy
jej płynęły i płynęły.
Stanął w drzwiach chałupy gospodarz.
- Co się stało?
- A chłopak zgubił buta - powiedział ojciec.
- Jednego? - zapytał gospodarz, jakby miało to znaczenie. - Prawego
czy lewego? - znów bez sensu zapytał. - Psia jucha. - Podrapał się po
głowie, jakby nie wiadomo było, gorzej to czy lepiej, że lewego. - Psia
jucha - powtórzył. - Ale płakać nie pomoże. Znajdziecie. Kto by się tam
na jednego buta połakomił. I lewego. Mańkutów znów tak wiela nie ma. W
naszej wsi chyba trzech wszystkiego. - I zaczął wyliczać, ale dwóch
ledwo zagiął na palcach ręki, a trzeciego nie
mogła jednak tego płaczu utamować, obcierała wciąż oczy, a łzy<br>jej płynęły i płynęły.<br> Stanął w drzwiach chałupy gospodarz.<br> - Co się stało?<br> - A chłopak zgubił buta - powiedział ojciec.<br> - Jednego? - zapytał gospodarz, jakby miało to znaczenie. - Prawego<br>czy lewego? - znów bez sensu zapytał. - Psia jucha. - Podrapał się po<br>głowie, jakby nie wiadomo było, gorzej to czy lepiej, że lewego. - Psia<br>jucha - powtórzył. - Ale płakać nie pomoże. Znajdziecie. Kto by się tam<br>na jednego buta połakomił. I lewego. Mańkutów znów tak wiela nie ma. W<br>naszej wsi chyba trzech wszystkiego. - I zaczął wyliczać, ale dwóch<br>ledwo zagiął na palcach ręki, a trzeciego nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego