zobaczył, bo co tam wiejskie psy, wszystkie takie same, jakby jeden<br>pies na mrowie pokruszony, żeby starczyło każdemu do chałupy. I kiedy<br>jeden szczeka, szczekają wszystkie, szczeka cała wieś tym jednym<br>szczekaniem. Wyje jeden, tak samo wyją wszystkie. A tu niby wszystko<br>psy, a takie bogactwo i niepodobieństwo, że nie wiadomo było, czy to<br>jeszcze psy, czy już inne stworzenia. O, musiał Pan Bóg lubić psy, i<br>bardziej od świń, krów, koni, ludzi, bo niczego jego wola tak nie<br>poróżniła jak psy. Może jeszcze ryby i ptaki. Ale rybom i ptakom kazał<br>trzymać się daleko od człowieka, a psom razem z