ojca. Zajęło mi to cały ranek, bo początkowa wersja się nie udała. Odczytawszy ją zrozumiałein, że lepiej będzie się nad pewnymi szczegółami prześliznąć. Nie tylko nad szczegółami, lecz również nad wszystkimi rozmowami przeprowadzonymi przed moim wyjazdem z Rzymu do Lazaretto. Jedynie o wizycie złożonej kardynałowi Travia wspomniałem obawiając się, że wiadomość o niej może przedostać się do Torunia. Jeżeli prawdą było, że miała znaczenie i że ją komentowano w tutejszych biurach, na pewno rozpowiadano sobie o niej i tam, w tej dalekiej kurii, dokąd dotarła na zasadzie prawa naczyń połączonych. W szczegóły mojej audiencji u kardynała też się jednak nie wdawałem