Typ tekstu: Książka
Autor: Ławrynowicz Marek
Tytuł: Diabeł na dzwonnicy
Rok: 1998
w porządku, który wydawał się jej gramatycznym. Mocarz słuchał niechętnie, aż wyjął wielką, kraciastą, brudną chustkę do nosa, wysmarkał się w nią i burknął:

- Familia?

Mama podała pospiesznie dane ciotki. Zębaty zapisał je na kartce papieru, ponuro obejrzał Mamę od stóp do głów, a ona odpowiedziała mu spojrzeniem wyrażającym całkowitą wiarę w ludzkość. Nadzorcę stropiło to trochę. Popatrzył na kartkę z danymi ciotki Haliny, pogładził ręką włosy, wreszcie, nie patrząc na Mamę, powiedział:

- Nu, idi!

Mama, dygając komicznie jak za gimnazjalnych czasów wycofała się do drzwi, otworzyła je, jeszcze raz dygnęła, zamknęła drzwi i popędziła korytarzem, schodami, przez hol, drzwi, potem
w porządku, który wydawał się jej gramatycznym. Mocarz słuchał niechętnie, aż wyjął wielką, kraciastą, brudną chustkę do nosa, wysmarkał się w nią i burknął:<br><br>- &lt;foreign lang="rus"&gt;Familia&lt;/&gt;?<br><br>Mama podała pospiesznie dane ciotki. Zębaty zapisał je na kartce papieru, ponuro obejrzał Mamę od stóp do głów, a ona odpowiedziała mu spojrzeniem wyrażającym całkowitą wiarę w ludzkość. Nadzorcę stropiło to trochę. Popatrzył na kartkę z danymi ciotki Haliny, pogładził ręką włosy, wreszcie, nie patrząc na Mamę, powiedział:<br><br>- &lt;foreign lang="rus"&gt;Nu, idi&lt;/&gt;!<br><br>Mama, dygając komicznie jak za gimnazjalnych czasów wycofała się do drzwi, otworzyła je, jeszcze raz dygnęła, zamknęła drzwi i popędziła korytarzem, schodami, przez hol, drzwi, potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego