Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
o oczach nasyconych miodem, futrze jak kwiaty dmuchawców, pazurach jak krzemienie. Sowę na czterech nogach z ogonem i melodią w brzuchu. Zabiorę. Oczywiście.
Przebieram zmarzniętymi wilgotnymi palcami po owych sześciu zardzewiałych strunach. Plim, plim, plim. Blę, blę, blę... Cichą muzykę podsycam głosem, jak rozpalający się ogieniek. "Wiej, wietrze, wiej, dmij, wichrze, dmij..."
A jak spisywał się kot? Pytali słuchacze prelekcji, jakie miałem po rejsie i czytelnicy gazetowych relacji. Informuję. Kot spisał się na największą piątkę. Był, jak to się mówi, grzeczny, spokojny, arcyczysty, poczciwy. Uwiązany na linie nazwanej cat-cumą, większość owych 13 tysięcy mil oceanicznej podróży po prostu przespał. Zbyt
o oczach nasyconych miodem, futrze jak kwiaty dmuchawców, pazurach jak krzemienie. Sowę na czterech nogach z ogonem i melodią w brzuchu. Zabiorę. Oczywiście.<br> Przebieram zmarzniętymi wilgotnymi palcami po owych sześciu zardzewiałych strunach. Plim, plim, plim. Blę, blę, blę... Cichą muzykę podsycam głosem, jak rozpalający się ogieniek. "Wiej, wietrze, wiej, dmij, wichrze, dmij..."<br> A jak spisywał się kot? Pytali słuchacze prelekcji, jakie miałem po rejsie i czytelnicy gazetowych relacji. Informuję. Kot spisał się na największą piątkę. Był, jak to się mówi, grzeczny, spokojny, arcyczysty, poczciwy. Uwiązany na linie nazwanej cat-cumą, większość owych 13 tysięcy mil oceanicznej podróży po prostu przespał. Zbyt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego