Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
dopadnie, a dupy nie ma czym podetrzeć!
- No nie ma, nie ma - zgodził się jegomość. - Nie zawsze noszę przy sobie. Pan Marian włożył rękę do kieszeni i wyjął stamtąd zwitek różowego papieru toaletowego.
- Na szczęście mam! - powiedział z triumfem. - Do domu chodzę pięć kilometrów lasem i czasem tam mnie dopadnie, więc papier mam zawsze przy sobie. Zaraz go panu przyniosę!
- Z góry dziękuję! Jegomość schował się cały za krzak jałowca, a pan Marian podszedł blisko i rzucił zwitek papieru.
- A później zapraszamy na kiełbaskę z ogniska! - rzekł odchodząc. - Sami nie zjemy, a jeszcze z pół kilo zostało!
- Zaraz przyjdę, zaraz przyjdę
dopadnie, a dupy nie ma czym podetrzeć! <br>- No nie ma, nie ma - zgodził się jegomość. - Nie zawsze noszę przy sobie. Pan Marian włożył rękę do kieszeni i wyjął stamtąd zwitek różowego papieru toaletowego. <br>- Na szczęście mam! - powiedział z triumfem. - Do domu chodzę pięć kilometrów lasem i czasem tam mnie dopadnie, więc papier mam zawsze przy sobie. Zaraz go panu przyniosę!<br>- Z góry dziękuję! Jegomość schował się cały za krzak jałowca, a pan Marian podszedł blisko i rzucił zwitek papieru. <br>- A później zapraszamy na kiełbaskę z ogniska! - rzekł odchodząc. - Sami nie zjemy, a jeszcze z pół kilo zostało!<br>- Zaraz przyjdę, zaraz przyjdę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego