Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 08.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Na początku było super. Kiedy odbijaliśmy od brzegu, Szymon namiętnie mnie pocałował. Podobało mi się to do momentu, gdy zauważyłam, że Szymon przytula mnie tylko jedną ręką. Spojrzałam w dół i zobaczyłam, że drugą ręką onanizował się. Powiedziałam, że nie mam ochoty na to patrzeć, ale on nie przestawał. Zawróciłam więc łódź do brzegu. Kiedy skończył, krzyknął: "Patrz na mnie, patrz na mnie!" Nie miałam na to najmniejszej ochoty. Dobiłam do brzegu i po prostu uciekłam jak najdalej od niego.
Magda, 23 lata, graficzka


Głupek mizernie wyposażony przez naturę

Poszłam na imprezę z facetem, z którym niedawno zaczęłam się spotykać. Kiedy
Na początku było super. Kiedy odbijaliśmy od brzegu, Szymon namiętnie mnie pocałował. Podobało mi się to do momentu, gdy zauważyłam, że Szymon przytula mnie tylko jedną ręką. Spojrzałam w dół i zobaczyłam, że drugą ręką onanizował się. Powiedziałam, że nie mam ochoty na to patrzeć, ale on nie przestawał. Zawróciłam więc łódź do brzegu. Kiedy skończył, krzyknął: "Patrz na mnie, patrz na mnie!" Nie miałam na to najmniejszej ochoty. Dobiłam do brzegu i po prostu uciekłam jak najdalej od niego.<br>Magda, 23 lata, graficzka&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br>&lt;tit&gt;Głupek mizernie wyposażony przez naturę&lt;/&gt;<br><br>Poszłam na imprezę z facetem, z którym niedawno zaczęłam się spotykać. Kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego