ładna jesteś jako widmo, moja Anastazjo... Panowie wybaczą - mówimy otwarcie.<br>KOZDROŃ<br>Dosyć tego, panie Nibek. Nie można tak otwarcie kpić z kochanka swojej żony.<br><page nr=140> KUZYN<br>Czy wuj myśli, że ja bym pozwolił ruszyć się wujowi na chwilę w jej towarzystwie? Ja jeden kochałem ją naprawdę.<br>WIDMO<br><hi rend="italic">groźnie</><br>Dosyć. Ani słowa więcej.<br><hi rend="italic">Znowu łagodnie</><br>A więc, wracając do poprzedniego - oto moja hipoteza: zastrzeliłeś mnie śpiącą, i to w dodatku śpiącą snem opiumowym. Dlatego cały czas myślałam, że umarłam od raka. Rozumiesz, stary? Wszyscy mamy rację, wszyscy czworo, jak tu jesteśmy.<br>NIBEK<br>Nie - te kobiety, jak zechcą, to wszystko mogą człowiekowi wmówić, widma