ochronę środowiska. Nieoficjalnie mówi się, że dopłaty w pierwszym roku po wstąpieniu mogłyby wynieść 20-25 proc. i stopniowo zwiększać się. O ile pełną sumę przyznanej pomocy rolnicy dostaliby po kilku latach, to normy obowiązujące na wspólnotowym rynku, w tym sanitarne, musieliby przyjąć od razu. - Mieszkańcy UE po prostu chcą wiedzieć, co jedzą - wyjaśniał Landaburu. Dyrektor ds. rozszerzenia podkreślił też wagę przygotowań naszej administracji. Bez jej odpowiedniego przeszkolenia nie będzie możliwe np. dobre wykorzystanie środków przyznanych nam przez Unię. Ocena naszych urzędników zostanie dokonana w tegorocznym raporcie KE. W najbliższych dniach powinni natomiast zostać wyłonieni nasi kandydaci do Konwentu, który będzie przygotowywał reformy