Pierwsze przewidziane w tym roku oszczędności, dotyczące zamrożonych na 2004 r. emerytur, uzmysłowiły starzejącemu się społeczeństwu, że starość w Niemczech może oznaczać finansowe ograniczenia, że trzeba samemu zadbać o emerycką pomyślność, wykupując dodatkowe polisy ubezpieczeniowe. Słowem - sięgnąć głębiej do portfeli już i tak przetrzepanych przez reformatorów. Tymczasem politycy, rozważający podniesienie wieku emerytalnego i ograniczenie tempa wzrostu emerytur, sami mają możliwość korzystania z wysokich świadczeń już po ukończeniu 55 roku życia. Na dodatek media donoszą zgryźliwie o powtarzającym się od lat rytuale: klasa polityczna reaguje wprawdzie na społeczne niezadowolenie, zapowiadając zmiany na górze, ale z deklaracji tych zwykle niewiele wynika. Czy będzie tak