przewróciłem i musiało to mieć miejsce akurat teraz. Byłem zdruzgotany, kompletnie załamany.<br>Kończy się pierwsza seria skoków, a ja na tablicy wyników jestem ostatni. Kątem oka widzę, że na bardzo dobrym miejscu jest Olek Kowalski, a Raszka i Krzeptowski daleko.<br>Ja na ostatnim miejscu - nie ma już przy mnie tłumu wielbicieli. Przyszedł trener, kochany "Wujek Orlewicz", on jeden nie stracił we mnie wiary. Nie rugał, nie dawał żadnych rad, zagadywał mnie o Zakopanem. W dwóch następnych seriach skoków musiałem być bardzo ostrożny. Skaczę więc z rezerwą, ale pewnie - 72,5 i 74 m, ostatecznie zajmuję 9-te miejsce. Olek Kowalski jest