sterylną przystało, zjadłam śniadanie i wyszłam z kochaną siostrzyczką na papieroska przed dom. I tu kolejne zdziwienie - nie dość, że słoneczko wyszło nas przywitać, to jeszcze ptaszyny rozśpiewały się na całego!!! Ćwierkały jak szalone! Ogromnie mnie to wzruszyło. Przyznam nawet, że w mych oczach pojawiły się łzy szczęścia! W tym wielce ważnym dla nas dniu nie miałam żadnych obaw, nie stresowałam się i z niecierpliwością czekałam na wieczór i wypowiedzenie sakramentalnego "tak". Przed tym jednak czekała mnie jeszcze wizyta u fryzjera, kosmetyczki i odebranie kwiatów. Byłam już i tak niesamowicie podniecona wizytą mojej siostry, która zrobiła mi niespodziankę i mimo problemów