uśmiechają się w mroku, a za oknami zaczyna padać pierwszy w tym roku śnieg. <br>Robi się cicho, wokół zapada mrok i tylko Czas biegnie, zadyszany, na spotkanie z przeznaczeniem. I ciebie już, a może jeszcze nie ma, tylko słyszę twoje myśli, wzywające mnie na spotkanie, gdzieś wiele lat potem i wieleset kilometrów od tej ciemnej podziemnej rzeki, płynącej między Scyllą nadziei i Charybdą zwątpienia. Jak znajdę drogę do ciebie? Czy dziś także wyślesz mi swoje serce naprzeciw? <br>Może powinienem zapisać, że oto dziś, we wtorek, ciebie wymyśliłem... Czy wyślesz mi swoje serce naprzeciw? Czy osoba wymyślona w ogóle ma serce?<br>*<br>Powieki