oznacza, że zamiast skupić się na wspólnej walce z władzami spółki, związki zmuszone są toczyć bratobójczą walkę między sobą. <br><br>Tak było w sprawie ostatnich podwyżek. Teoretycznie zarząd powinien prowadzić negocjacje ze wszystkimi związkami. Jeśli wypracują wspólne stanowisko, zarządowi trudno je zlekceważyć. Jeśli nie dojdą do porozumienia, zarząd sam decyduje o wielkości podwyżek. Tym razem związki nie miały szans przedstawić własnych propozycji, bo zanim usiadły do negocjacji, okazało się, że zarząd już ustalił 9-procentową podwyżkę. Ze związkiem Ryszarda Zbrzyznego. - Zbrzyzny postawił nas pod ścianą. Nie mogliśmy się nie zgodzić, bo protestując, mogliśmy tylko opóźnić wypłatę. A na wspólne stanowisko w tej