pubie, w którym świętował swoją trzydziestkę i wszystkim stawiał piwo. Maryla była nim zachwycona. Był przystojny, wesoły, dowcipny i piekielnie hojny. Nie żałował niczego ani sobie, ani swoim przyjaciołom. Maryla całe życie musiała oszczędzać. Studiowała i jednocześnie pracowała, a każdy zarobiony grosz, który nie szedł na studia, lądował bezpiecznie na wielomiesięcznych lokatach terminowych.<br>- Krzysztof twierdził, że życie jest za krótkie, aby się martwić o pieniądze - wyznaje. - Strasznie mu tego zazdrościłam. Pracował w agencji reklamowej, więc na pewno dobrze zarabiał. Zamieszkałam u niego, ponieważ narzekał, że nie radzi sobie z prowadzeniem domu. Z czasem zrozumiałam, co miał na myśli. Przez pierwszy tydzień