odbieramy program z Ameryki. W rezultacie zaczynamy inaczej pojmować zarówno czas, jako dający się manewrować, oraz odległość, jako podręczną abstrakcję. Ale zaraz. Jednak płaci się za to. Nasz ludzki czas jest ciągły, minuta po minucie; ten tutaj dokonuje dzikich skoków. Zaś w zakresie treści musimy zrezygnować z giętkości słowa, z wieloznaczności, z bogactwa języka, z poezji, bo komputer udziela odpowiedzi tylko "tak", lub "nie" i zmusza nas do przyjęcia do wiadomości tego, co nam podaje. Ogłasza polecenia, wobec których nie może być sprzeciwu.<br><br>W rezultacie, mimo że stworzony przez człowieka, komputer jest tak odległy od ludzkiego odczuwania, przynajmniej w moim doznaniu