Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 12
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
potrzeby przeciwpożarowe. - Wieść o wodzie u Stocha rozniosła się błyskawicznie. Wszyscy dopytywali, inni myśleli już o własnych wierceniach.

Zgrzyty

- Drugi odwiert zrobili przed pensjonatem u Krupy, kilkaset metrów poniżej restauracji Stocha. To była ta sama ekipa i ten sam geolog. Woda trysnęła już przy 33 metrze - mówią mieszkańcy Gubałówki. Następnych wierceń nie było. Pojawił się pierwszy zgrzyt i pierwsze rozczarowania. - Stoch specjalnie zablokował nam taką możliwość. U niego leje się wody dużo, bo 4 tys. litrów na godzinę, a nie tysiąc. To jest tak, że teraz on wskazuje, gdzie może być wiercenie zrobione, a gdzie nie. To spowodowało, że zwróciliśmy się
potrzeby przeciwpożarowe. - Wieść o wodzie u Stocha rozniosła się błyskawicznie. Wszyscy dopytywali, inni myśleli już o własnych wierceniach.<br><br>&lt;tit&gt;Zgrzyty&lt;/&gt;<br><br>- Drugi odwiert zrobili przed pensjonatem u Krupy, kilkaset metrów poniżej restauracji Stocha. To była ta sama ekipa i ten sam geolog. Woda trysnęła już przy 33 metrze - mówią mieszkańcy Gubałówki. Następnych wierceń nie było. Pojawił się pierwszy zgrzyt i pierwsze rozczarowania. - Stoch specjalnie zablokował nam taką możliwość. U niego leje się wody dużo, bo 4 tys. litrów na godzinę, a nie tysiąc. To jest tak, że teraz on wskazuje, gdzie może być wiercenie zrobione, a gdzie nie. To spowodowało, że zwróciliśmy się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego