Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1977
terroru przecudownej wiośnie,
aż w końcu staje się potęgą
i coraz wyżej pragnie sięgnąć.

Kiedy łaknący krwi mądrala
zaczyna cały świat rozwalać,
aby na gruzach tego świata
urzeczywistnić sen wariata,
gdy absolutnej chcąc równości,
wszystkim dokoła łamie kości
i nas pod straszne jarzmo wtłacza,
by zniszczyć instynkt posiadacza,
to jego wierni pretorianie
mają odmienne nieco zdanie
o swojej przyszłej perspektywie -
czemu się zresztą trudno dziwić.

Brudną i mokrą swą robotą
przecież parają się nie po to,
by takie odnieść stąd korzyści,
że obłąkańczy sen się ziści
i że im także głowy utną,
bowiem ten sen się kończy smutno.
Przeciwnie - oni happy
terroru przecudownej wiośnie,<br>aż w końcu staje się potęgą<br>i coraz wyżej pragnie sięgnąć.<br><br>Kiedy łaknący krwi mądrala<br>zaczyna cały świat rozwalać,<br>aby na gruzach tego świata<br>urzeczywistnić sen wariata,<br>gdy absolutnej chcąc równości,<br>wszystkim dokoła łamie kości<br>i nas pod straszne jarzmo wtłacza,<br>by zniszczyć instynkt posiadacza,<br>to jego wierni pretorianie<br>mają odmienne nieco zdanie<br>o swojej przyszłej perspektywie -<br>czemu się zresztą trudno dziwić.<br><br>Brudną i mokrą swą robotą<br>przecież parają się nie po to,<br>by takie odnieść stąd korzyści,<br>że obłąkańczy sen się ziści<br>i że im także głowy utną,<br>bowiem ten sen się kończy smutno.<br>Przeciwnie - oni happy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego