Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
T., rozpoczęli wspinaczkę Wariantem R. Dotkliwe zimno i zapewne brak kondycji (poprzedniego dnia przyjechali z Krakowa i biwakowali pod ścianą) spowodowały, że wspinali się bardzo wolno. Pod ostatnim okapem idący jako drugi Antoni G. był tak wyczerpany, że nie miał sił iść dalej. Zaczęto wzywać pomocy. Obu taterników wydostano na wierzchołek za pomocą wyciągarki i szelek Grammingera. Akcję utrudniała pasywność przemarzniętego i wyczerpanego Antoniego G. oraz zimno i porywisty wiatr.
Przez kilka lat na Mnichu był spokój. Setki wspinaczy przechodziło latem i zimą liczne drogi. Wschodnia ściana została przyćmiona przez zerwy Kazalnicy i coraz bardziej schodziła do rzędu rejonów treningowych. Wydawało
T., rozpoczęli wspinaczkę Wariantem R. Dotkliwe zimno i zapewne brak kondycji (poprzedniego dnia przyjechali z Krakowa i biwakowali pod ścianą) spowodowały, że wspinali się bardzo wolno. Pod ostatnim okapem idący jako drugi Antoni G. był tak wyczerpany, że nie miał sił iść dalej. Zaczęto wzywać pomocy. Obu taterników wydostano na wierzchołek za pomocą wyciągarki i szelek Grammingera. Akcję utrudniała pasywność przemarzniętego i wyczerpanego Antoniego G. oraz zimno i porywisty wiatr.<br>Przez kilka lat na Mnichu był spokój. Setki wspinaczy przechodziło latem i zimą liczne drogi. Wschodnia ściana została przyćmiona przez zerwy Kazalnicy i coraz bardziej schodziła do rzędu rejonów treningowych. Wydawało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego