mają nawet po sześć tysięcy lat!) wspinają się jaszczurki, zewsząd słychać śpiew ptaków. Po opuszczeniu rezerwatu indywidualni turyści w ciągu kwadransa mogą dojść do najbliższego przystanku miejscowego PKS. Przejażdżka autobusem to najtańsza na Seszelach i zarazem niezapomniana przygoda, słowem szalony <orig>rollercoaster</>. Bilet w jedną stronę kosztuje niespełna dwa złote. Droga wije się między skałami a urwiskami z widokiem na ocean i rezerwat przyrody. Kierowca, miejscowy mistrz kierownicy, za sprawą którego niektóre białe turystki muszą opuszczać pojazd, by dać ulgę żołądkom, kompletnie nie przejmuje się zasadami ruchu drogowego. Mimo że jest lewostronny, na łukach "tnie" jak na rajdzie Monte Carlo. Wreszcie po