Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
później zaczął spacerować nerwowo po stopniach hotelu, spoglądając co chwila na zegarek. Przybiegł do niego jeden z mechaników, o coś pytał, potem podszedł ten nudziarz Wyroba, chcąc się umówić na wywiad. Piekarski zbył obu kilkoma słowami i czekał niecierpliwie dalej. Jego misterny plan, w który włożył tyle wysiłków i pieniędzy, wisiał na włosku.
Wzdrygnął się, gdy ktoś znowu dotknął jego ramienia. Za nim stał Skowroński.
- Słuchaj - zapytał - nie widziałeś gdzieś naszego doktorka?
- Doktorka - nie zrozumiał Piekarski - jakiego znów doktorka?
- No, naszego lekarza. Tego z brodą, miłośnika nieletnich. Cholernie mi jest potrzebny.
- Stało się coś? - zainteresował się nagle Piekarski węsząc jakieś kłopoty
później zaczął spacerować nerwowo po stopniach hotelu, spoglądając co chwila na zegarek. Przybiegł do niego jeden z mechaników, o coś pytał, potem podszedł ten nudziarz Wyroba, chcąc się umówić na wywiad. Piekarski zbył obu kilkoma słowami i czekał niecierpliwie dalej. Jego misterny plan, w który włożył tyle wysiłków i pieniędzy, wisiał na włosku.<br>Wzdrygnął się, gdy ktoś znowu dotknął jego ramienia. Za nim stał Skowroński.<br>- Słuchaj - zapytał - nie widziałeś gdzieś naszego doktorka?<br>- Doktorka - nie zrozumiał Piekarski - jakiego znów doktorka?<br>- No, naszego lekarza. Tego z brodą, miłośnika nieletnich. Cholernie mi jest potrzebny.<br>- Stało się coś? - zainteresował się nagle Piekarski węsząc jakieś kłopoty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego