Co pan robi?<br>- Nie wychylać się! - zabrzmiało z kilku stron, ale dopiero ostrzegawcze i groźne: "Te!", rzucone przez chudego faceta w kaszkiecie, sprawiło, że Jerzy cofnął się w głąb.<br>- Spokojnie, to Wehrmacht - pouczał z godnością, akcentując, że wie, czemu boi się mniej od przygodnych współtowarzyszy.<br>Tramwaj z normalną już szybkością wjeżdżał w Senatorską, gdzie na rogu migały mundury lotników.<br>- Lotnicy, panie. Od rana już ten Wehrmacht razem z żandarmami pracuje - pouczył facet i spojrzał groźnie.<br>"Co za fijoł mnie dziś opętał!" - myślał Jerzy za chwilę, czując, że jest wzburzony tym spojrzeniem. Jakby facet powiedział mu po prostu: "Ty, przyjacielu Wehrmachtu, od