i dla Niej wielki buziak <emot>:*</><br>Noc była przeokropna - najpierw smsowałam z Adamem do 12.30, ale potem musiałam zaprzestać, bo mama mi zagroziła, że jak nie skończę z tym pikaniem, to mi komórkę wyrzuci. Babcia obudziła nas kilka razy w nocy, potem nad ranem... Ehh szkoda słów... Ja się tak wkurzam, ale wiem, że nie powinnam, bo w końcu to moja jedyna babcia, która jest potwornie schorowana... Po śniadaniu mama babcię odwiozła, a zaraz potem przyjechał po nas dziadek, bo do niego mieliśmy jechać. Tata powiedział, że nie jedzie i wyszedł! Mama w ryk, ja stoję z otwartą gębą ze zdziwienia