Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
z uczelni, prawników, lekarzy i taksówkarzy, tylko na tych, z którymi chcę iść do łóżka i tych, z którymi wolałabym nie. Kiedy idę na imprezę, ubieram się tak, żeby pokazać jak najwięcej ciała i złowić na nie jakiegoś faceta. Knajpy wybieram tylko te, gdzie jest dużo mężczyzn. Na widok mężczyzny włącza mi się jakiś sygnał, nad którym zupełnie nie jestem w stanie zapanować.

Seksualne, nieustanne samopotwierdzenie

Seks jest wszystkim i niczym. Celem i środkiem jednocześnie.
Potoczne wyobrażenie nimfomanki to wyuzdana kobieta-wamp, która wybiera sobie kochanków na zimno i z premedytacją, wskazując ich ulakierowanym na purpurowo paznokciem. Albo "napalona panienka, nie
z uczelni, prawników, lekarzy i taksówkarzy, tylko na tych, z którymi chcę iść do łóżka i tych, z którymi wolałabym nie. Kiedy idę na imprezę, ubieram się tak, żeby pokazać jak najwięcej ciała i złowić na nie jakiegoś faceta. Knajpy wybieram tylko te, gdzie jest dużo mężczyzn. Na widok mężczyzny włącza mi się jakiś sygnał, nad którym zupełnie nie jestem w stanie zapanować.<br><br>&lt;tit&gt;Seksualne, nieustanne &lt;orig&gt;samopotwierdzenie&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>Seks jest wszystkim i niczym. Celem i środkiem jednocześnie. <br>Potoczne wyobrażenie nimfomanki to wyuzdana kobieta-wamp, która wybiera sobie kochanków na zimno i z premedytacją, wskazując ich &lt;orig&gt;ulakierowanym&lt;/&gt; na purpurowo paznokciem. Albo "napalona panienka, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego