zabawić się w ten sposób, ale się boją. Upokarzając ofiarę, nękając ją pytaniami w rodzaju, dlaczego była tak a tak ubrana, dlaczego kokietowała mężczyznę długimi nogami, widocznymi dobrze w rozcięciu sukni, dlaczego nie krzyczała (zaniemówiła ze strachu, bo bandyta postraszył ją nożem? Skąd wiedziała, że go użyje?), obrońcy bandytów pośrednio włączają się do sytuacji gwałtu, w jakiej mieliby ochotę się znaleźć na miejscu swych klientów. Przyjrzyjmy się podnieconym obrońcom, zapamiętajmy ich rozbiegane oczy, zobaczmy, jak ukradkiem się oblizują, posłuchajmy, co i jak mówią, a znajdziemy potwierdzenie tej tezy.<br>Istnieje wyraźna różnica w traktowaniu ofiar gwałtu. Możemy to prześledzić na przykładzie notatki