ubogich słowach, albo zupełnie nieużytecznych, według zdrowego rozsądku, czynach. Ktokolwiek przypomni sobie jesień 1939 roku i miotanie się drobin ludzkich, z których jedne dążyły na wschód, inne na zachód, gdy dla jednych znalezienie się w miejscu, skąd właśnie wyruszały inne, było celem osiąganym drogą największych poświęceń - ten zgodzi się, że władać nimi musiały jakieś potężne siły, powstałe ze skrzyżowania się osobistych nawyków i skłonności z tak czy inaczej odczuwanym solidaryzmem (być razem: z rodziną, z rodzinnym miastem, z armią, z partią, ze swoim środowiskiem - rozwiązania mnożyły się i zależnie od tego, co zwyciężało, jednostki obierały taki lub inny kierunek). Niewątpliwie drobiny