istnieje wielka niewspółmierność między tym, co człowiek myśli, a tym, co czyni - chciał czynić dobrze, a jednak czynił źle, jak gdyby to było niezależne od niego i tkwiło gdzieś poza nim. .<br>Aż pewnego dnia przyszedł do niego Rudek, były praktykant z "Regalioru". Przyjechał tu ze zdrojowiska Wołogi, by z polecenia właściciela restauracji zaangażować dwie panny do bufetu.<br>I oto w tej chwili pociąg z Helą mknął przez zaśnieżone pola, a Roman szedł ostrożnie ulicą i unikał potrąceń, by nie uronić przedwcześnie ani odrobiny płynnej żałości, zapełniającej go aż po krtań i oczy.<br>Wtem usłyszał znajomy głos: - Serwus, Romek.<br>Był 'to Fryc