żeby mieć potem moralne prawo do narzekania, jeśli znowu zostaniemy nabici w butelkę po przedwyborczej kiełbasie. W Ochli mieściła się obwodowa komisja wyborcza, w której, oprócz <orig>Ochlapusów</>, mieli głosować mieszkańcy paru okolicznych wiosek. <br>To, że się te wybory odbyły to już coś. <orig>Ochlapusy</> ujawniły takie czy inne preferencje wyborcze, które właściwe zbytnio nie odbiegają od średniej krajowej. Ale martwić może co innego. Mimo, że lokal był otwarty już w porze śniadaniowej ochlańskich krów i nierogacizny, a rolnicy po niezbędnym oporządzeniu trzody mogli udać się do urn, frekwencja wyborcza okazała się być niską, nikłą, uwiędłą, żeby nie powiedzieć oklapłą. 32,7% to