Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
To wszystko truizmy... chodzi mi tylko o to, kiedy mnożę te naiwne przykłady, żeby nagle przekroczyć jakąś granicę i doznać czegoś w rodzaju dość przerażającego olśnienia... Bo to właśnie "tropizm szczęścia" jest owym ciemnym, kształtującym elementem procesu, a zatem został tak ukształtowany, aby przy całym bezmiernym pozorze chaosu nadać procesowi właściwy kierunek. Tragiczność jest zatem ukrytym pod zasłoną szczęścia kształtem tajemnicy... Duj duju muju Mój móju dóju... Można otworzyć okno celi... Na ogród. Śpiewają ptaki. Dlaczego stale się tego nie doczekuje. Upada gdzieś kontemplacja, zjawiają się

bezkierunkowe myśli, odciągające gdzieś obok... Potem mówi się: znów przegapiłam wiosnę... Otwieram okno i słyszę
To wszystko truizmy... chodzi mi tylko o to, kiedy mnożę te naiwne przykłady, żeby nagle przekroczyć jakąś granicę i doznać czegoś w rodzaju dość przerażającego olśnienia... Bo to właśnie "tropizm szczęścia" jest owym ciemnym, kształtującym elementem procesu, a zatem został tak ukształtowany, aby przy całym bezmiernym pozorze chaosu nadać procesowi właściwy kierunek. Tragiczność jest zatem ukrytym pod zasłoną szczęścia kształtem tajemnicy... Duj duju muju Mój móju dóju... Można otworzyć okno celi... Na ogród. Śpiewają ptaki. Dlaczego stale się tego nie doczekuje. Upada gdzieś kontemplacja, zjawiają się<br> &lt;page nr=204&gt;<br> bezkierunkowe myśli, odciągające gdzieś obok... Potem mówi się: znów przegapiłam wiosnę... Otwieram okno i słyszę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego