Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
powiedzieć, że wszystko, czego się tkniemy, jest już jakoś uprzednio zobaczone, ukształcone, a zatem uczłowieczone... W nasze czyny i myśli wkradają się z konieczności starania i działania innych, mądre czy głupie, ale nieuchronnie obecne. Obojętne, czy tych innych naśladujemy, czy też się im przeciwstawiamy! Ale co stąd wynika?
Otóż to właśnie, że nie ma doktryny, obyczaju, sytuacji - albo skromniej: myśli, zachowania i układu, a więc formy... która by nie była jakoś personalnie napiętnowana. Wszystkie istnieją dzięki komuś i]albo względem kogoś, jednostki czy gromady. Dlatego - można by półżartem powiedzieć - Pimko musi wtargnąć do powieści w momencie, kiedy bohater-narrator zasiada do pisania najgłębszej
powiedzieć, że wszystko, czego się tkniemy, jest już jakoś uprzednio zobaczone, ukształcone, a zatem uczłowieczone... W nasze czyny i myśli wkradają się z konieczności starania i działania innych, mądre czy głupie, ale nieuchronnie obecne. Obojętne, czy tych innych naśladujemy, czy też się im przeciwstawiamy! Ale co stąd wynika?<br>Otóż to właśnie, że nie ma doktryny, obyczaju, sytuacji - albo skromniej: myśli, zachowania i układu, a więc formy... która by nie była jakoś personalnie napiętnowana. Wszystkie istnieją dzięki komuś i]albo względem kogoś, jednostki czy gromady. Dlatego - można by półżartem powiedzieć - Pimko musi wtargnąć do powieści w momencie, kiedy bohater-narrator zasiada do pisania najgłębszej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego