Powiadam ci, bracie, mnie wszyscy lubią. A najwięcej kobiety. Tak się do mnie rwały, że nie mogłem się od nich opędzić. Nieraz, bywało, zamykam się w domu, szczęśliwy, że nie ma baby. Czytam sobie gazetę, albo pogwizduję, bo słuch też mam niezły. A tu nagle: prask! Przez okno do salonu wlatuje baba. Tak ją biedaczkę ku mnie sparło, że na oślep leciała, aż rozbiła szybę. Było z tego niemało ambarasu, bo na samego szklarza wydałem fortunę. Szklarze mnie już znali i co który spotyka mnie na ulicy, to kłania się i zapytuje: "Polecam się pamięci. Będzie jakie szklenie?"<br>JÓZIO - Wyleź na