Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 1121
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1966
powietrze. I zgiełk uliczny znacznie głuszony wysokością. W efekcie więc mniej narażone płuca i nerwy.
Pluskwy? Na szczęście jeszcze do mnie nie przywędrowały, choć w budynku w ogóle już się zadomowiły, doniesione w zakamarkach starych mebli.
Aha! Niekiedy wpadnie balkonem lub oknem jakaś kawka lub wróbel. Któregoś dnia nad ranem wleciał przez balkon okazały kos (a może to był szpak?). Spłoszony próbował się wydostać przez okno (jest to właściwie na całej długości, niemal do połowy przeszklona ściana); trafiwszy na niewidoczną przeszkodę w postaci szyby, skrzydlaty gość z emocji pozostawił na parapecie duży mokry ślad.
Więc mieszka się dobrze. Rzekłbym bardzo dobrze
powietrze. I zgiełk uliczny znacznie głuszony wysokością. W efekcie więc mniej narażone płuca i nerwy. <br>Pluskwy? Na szczęście jeszcze do mnie nie przywędrowały, choć w budynku w ogóle już się zadomowiły, doniesione w zakamarkach starych mebli. <br>Aha! Niekiedy wpadnie balkonem lub oknem jakaś kawka lub wróbel. Któregoś dnia nad ranem wleciał przez balkon okazały kos (a może to był szpak?). Spłoszony próbował się wydostać przez okno (jest to właściwie na całej długości, niemal do połowy przeszklona ściana); trafiwszy na niewidoczną przeszkodę w postaci szyby, skrzydlaty gość z emocji pozostawił na parapecie duży mokry ślad. <br>Więc mieszka się dobrze. Rzekłbym bardzo dobrze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego