Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
twoją boginię.
Sigrdrifa odwróciła się, a Yennefer wbrew woli wzięła bardzo głęboki wdech.
- Niezbyt jest dla mnie pochlebna twoja niewiara - powiedziała kobieta o oczach wypełnionych płynnym złotem. - Ale czy twoja niewiara cokolwiek zmienia?
Jedynym, co Yennefer była w stanie zrobić, był wydech.
- Przyjdzie czas - powiedziała złotooka kobieta - gdy absolutnie nikt, wliczając dzieci, nie będzie wierzył w czarodziejki. Mówię ci to wyrachowanie złośliwie. W charakterze rewanżu. Chodźmy.
- Nie... - Yennefer udało się wreszcie przełamać pasywne wdychanie i wydychanie. - Nie! Nigdzie nie pójdę. Dość tego! To zauroczenie lub hipnoza. Iluzja! Trans! Mam wykształcone mechanizmy obronne... Mogę to wszystko rozwiać jednym zaklęciem, o, tak! Cholera
twoją boginię.<br>Sigrdrifa odwróciła się, a Yennefer wbrew woli wzięła bardzo głęboki wdech. <br>- Niezbyt jest dla mnie pochlebna twoja niewiara - powiedziała kobieta o oczach wypełnionych płynnym złotem. - Ale czy twoja niewiara cokolwiek zmienia?<br>Jedynym, co Yennefer była w stanie zrobić, był wydech.<br>- Przyjdzie czas - powiedziała złotooka kobieta - gdy absolutnie nikt, wliczając dzieci, nie będzie wierzył w czarodziejki. Mówię ci to wyrachowanie złośliwie. W charakterze rewanżu. Chodźmy. <br>- Nie... - Yennefer udało się wreszcie przełamać pasywne wdychanie i wydychanie. - Nie! Nigdzie nie pójdę. Dość tego! To zauroczenie lub hipnoza. Iluzja! Trans! Mam wykształcone mechanizmy obronne... Mogę to wszystko rozwiać jednym zaklęciem, o, tak! Cholera
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego