Typ tekstu: Książka
Autor: Bobkowski Andrzej
Tytuł: Szkice piórkiem
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1957
miasteczku, posiadającym - o zgrozo - tylko jedno kino. Mnóstwo nowobogackich. Tych odróżnia się od razu. Oni nie są ubrani - są przebrani. Jemy obiad. Popołudnie jest parne i duszne. Potem dalej. Po kilku godzinach wjeżdżamy do Joué. Kościół, plac, droga i dwa rzędy domów po bokach. Zatrzymujemy się pod oberżą. Jeden dzień włóczęgi "zdemoralizował" nas zupełnie. Wszedłszy do domu, czujemy się skrępowani. Pokoik jest malutki i ciasny, z widokiem na plac przed kościołem.
Przed kolacją myjemy się w tym głębokim talerzu, zwanym tutaj cuvette i schodzimy na dół. Oprócz Loli i Janki siedzą z nami patroni, jakiś młodzieniec i małżeństwo dentystów z Paryża
miasteczku, posiadającym - o zgrozo - tylko jedno kino. Mnóstwo nowobogackich. Tych odróżnia się od razu. Oni nie są ubrani - są przebrani. Jemy obiad. Popołudnie jest parne i duszne. Potem dalej. Po kilku godzinach wjeżdżamy do &lt;name type="place"&gt;Joué&lt;/&gt;. Kościół, plac, droga i dwa rzędy domów po bokach. Zatrzymujemy się pod oberżą. Jeden dzień włóczęgi "zdemoralizował" nas zupełnie. Wszedłszy do domu, czujemy się skrępowani. Pokoik jest malutki i ciasny, z widokiem na plac przed kościołem.<br>Przed kolacją myjemy się w tym głębokim talerzu, zwanym tutaj &lt;foreign lang="fr"&gt;cuvette&lt;/&gt; i schodzimy na dół. Oprócz Loli i Janki siedzą z nami patroni, jakiś młodzieniec i małżeństwo dentystów z Paryża
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego