w jednym z odnośników pisze Brzozowski o <name type="person">Jerzym Sorelu</>.<br>"<q>...Dla każdego kto oswoi się ze stylem Sorela, przesyconym życiem myśli, na gorącym uczynku schwytanym - mdłym musi stać się wszelki inny sposób pisania. Sorel nie buduje architektonicznych całości literackich, ale buduje samą myśl, w głowie czytelnika, stwarza jakby nowe komórki i włókna mózgowe, rozbudza procesy myślowe, Ťtworzy powołaniať, jak sam on się wyraża</>".<br>Nie umiałbym lepiej wyrazić działania samego Brzozowskiego na mnie.<br>Od tego czasu Brzozowski towarzyszył mi wszędzie. Już żyłem w Polsce i Polską. Była znów wojna. W pociągu pancernym braci Małagowskich, potem w Pułku Krechowieckim, odkrywałem młodzież polską otwartą, entuzjastyczną