Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
młodnika.
- Tajemniczy! - szepnął Mandżaro z przejęciem. Poznał go od razu po granatowej wiatrówce i berecie. Wszedł więc do szopy i przez szparę w deskach z zapartym tchem obserwował nieznajomego.
Człowiek w granatowej wiatrówce okrążył polanę i od strony obory zbliżał się do leśniczówki. Mandżaro stracił go chwilowo z oczu, lecz wnet ujrzał go znowu, jak szedł wzdłuż szopy. Naraz zatrzymał się. Postał tak chwilę, po czym zupełnie już swobodnym krokiem zb1iżył się do werandy. W momencie .kiedy miał wstąpić na schodki, z kuchni wychyliła głowę Trociowa.
- A pan do kogo? - zatrajkotała głośno i zaczepnie. Nieznajomy drgnął, ale odrzekł swobodnie:
- Do tego
młodnika.<br> - Tajemniczy! - szepnął Mandżaro z przejęciem. Poznał go od razu po granatowej wiatrówce i berecie. Wszedł więc do szopy i przez szparę w deskach z zapartym tchem obserwował nieznajomego.<br>Człowiek w granatowej wiatrówce okrążył polanę i od strony obory zbliżał się do leśniczówki. Mandżaro stracił go chwilowo z oczu, lecz wnet ujrzał go znowu, jak szedł wzdłuż szopy. Naraz zatrzymał się. Postał tak chwilę, po czym zupełnie już swobodnym krokiem zb1iżył się do werandy. W momencie .kiedy miał wstąpić na schodki, z kuchni wychyliła głowę Trociowa.<br> - A pan do kogo? - zatrajkotała głośno i zaczepnie. Nieznajomy drgnął, ale odrzekł swobodnie: &lt;page nr=126&gt;<br> - Do tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego