W Stanach Zjednoczonych mamy do czynienia z bardzo zróżnicowanym, indywidualistycznym społeczeństwem, w którym obywatele czują się mniej zobowiązani do troski o innych. Ludzie postępowi pragną różnorodności, lecz w swym dążeniu do jej osiągnięcia podminowują moralny konsens, na jakim bazuje państwo opiekuńcze. <br>Wielka Brytania, jak i reszta gospodarczo rozwiniętego świata, stając wobec tego dylematu, dokonać musi wyboru i dobrze, by był to wybór świadomy. Propozycje Goodharta mogą być dla lewicy trudne do przełknięcia. Opowiada się on za kontrolą imigracji i taką polityką społeczną, która promowałaby asymilację oraz zapobiegała tworzeniu w społeczeństwie kulturowo obcych, wyizolowanych enklaw. Być może należałoby przemyśleć, czy liczba mniejszości