Jak ich Jolka odmaluje swoimi <orig>pikasami</>, to się nie poznają wcale.<br>Za głowy się złapią, jak się zobaczą.<br>- Nie kracz, nie kracz.<br>Dziewucha na Akademii jest w samym Krakowie, jakby nie było.<br>- Dziękuję.<br>Już skończyłam.<br>Można jechać.<br>- Otwierać szlaban i siadać na wóz, chłopaki.<br>- Jazda!<br>- <vocal desc="Rym-cym">, z komina dym; ze szklanki woda i pogoda, i wio, Baśka, wio!<br>- Michaś, chodź tu na nasz wóz.<br>I zaproś kolegę.<br>- Niech pan idzie, proszę pana.<br>- Idę, mały, idę.<br>- I panie do środeczka!<br>I proszę!<br>Panie w lewo, panowie w prawo!<br>I raz, dwa-trzy! I raz, dwa-trzy!<br>I walcujemy w drugą stronę!<br>Panie w