w słowach i gestach, jako sztuka [...]. W chrześcijaństwie, jako w sztuce świętego kłamstwa [...] czytano Ewangelię jako księgę niewinności [...] niemała wskazówka, z jakim mistrzostwem tu grano [...]. Czytajcie Ewangelie jako księgi uwodzicielstwa mocą moralności: ci mali ludzie wzięli<br><page nr=267> w arendę moralność - wiedzą oni, jak się ma rzecz z tą moralnością. Ludzkość najlepiej wodzi się za nos moralnością"</>. I dalej: <q>"Zwę chrześcijaństwo jednym wielkim przekleństwem, jednym wielkim najwewnętrzniejszym zepsuciem, jednym wielkim instynktem zemsty, dla którego żaden środek nie jest dość jadowity, tajny, podziemny, mały - zwę je jedną nieśmiertelną, hańbiącą plamą na ludzkości"</>.<br>I to jest odpowiedź Renanowi, neoheglistom i katolikom.<br>U Nietzschego znajdujemy ostatni